Do biletów doliczana zostanie opłata serwisowa w wysokości:
1 zł dla biletów o wartości do 19,99 zł, 2 zł dla biletów do wartości 39,99, 3 zł dla biletów o wartości do 59,99 zł, 5 zł dla biletów o wartości do 99,99 zł, 6,5 zł dla biletów o wartości do 149,99 zł, Bilety i karnety on-line nie podlegają zwrotowi.
Operatorem sprzedaży jest Serwis Bilety24, Biuro Obsługi Klientów serwisu Bilety24.pl (czynne w dni robocze w godzinach 8-16) Telefon: +48 61 642 92 36, e-mail: info@bilety24.pl
1 zł dla biletów o wartości do 19,99 zł, 2 zł dla biletów do wartości 39,99, 3 zł dla biletów o wartości do 59,99 zł, 5 zł dla biletów o wartości do 99,99 zł, 6,5 zł dla biletów o wartości do 149,99 zł, Bilety i karnety on-line nie podlegają zwrotowi.
Operatorem sprzedaży jest Serwis Bilety24, Biuro Obsługi Klientów serwisu Bilety24.pl (czynne w dni robocze w godzinach 8-16) Telefon: +48 61 642 92 36, e-mail: info@bilety24.pl
Bilety SZAMANKA | POKAZ SPECJALNY | Pokaz z taśmy 35 mm | Prelekcja wideo | - Poznań, 19 czerwca 21:00
Czytaj więcej o wydarzeniu
Film przeznaczony dla widzów od 18 roku życia.
Michał (Bogusław Linda) wynajmuje mieszkanie młodej kobiecie nazywanej Włoszką (Iwona Petry) z którą połączy go płomienny romans. On zajmuje się antropologią a dziewczyna rozpoczyna studia na AGH. Mężczyzna i kobieta całkowicie zatracają się w nowym związku, zrywając z dotychczasowym stylem życia.
“Szamanka” była pierwszym filmem Andrzeja Żuławskiego (autora dystrybuowanego przez Reset “Opętania”) zrealizowanym w Polsce po kilkunastu latach kręcenia filmów we Francji. Jest także pierwszym filmem w reżyserii Żuławskiego do którego nie pisał scenariusza. Jego autorką jest pisarka Manuela Gretkowska.
W momencie premiery w 1996 roku “Szamanka” wywołała oburzenie polskiej publiczności. Było to wynikiem nie tylko obecności w filmie śmiałych scen erotycznych, ale także nieprzygotowania widowni na kino Żuławskiego, którego francuskie dokonania nie były w Polsce rozpowszechniane.
W filmie wystąpił Bogusław Linda - niekwestionowana gwiazda polskiego kina lat 90., który w momencie realizacji filmu był u szczytu swojej kariery. W rolę Włoszki wcieliła się debiutująca w pierwszoplanowej roli, Iwona Petry. Żuławski powie o Niej: “Iwona jest w stanie zagrać wszystko. Reżyserzy powinni stać pod domem Iwony w kolejce”.
Zrobiłem film głęboko zbuntowany, ale nie buntem młodzika, który wlazł na drzewo, żeby sobie powrzeszczeć. Tym trudniejsza będzie “Szamanka” do przełknięcia.
Andrzej Żuławski w wywiadzie dla miesięcznika “Film” (nr 5/1996)
Nie jestem od drażnienia. To po prostu społeczeństwo nie wygląda tak rozkosznie i mądrze, jak się niektórym półgłówkom wydaje. I dlatego ludzie, którzy mówią pełnym głosem, są niewygodni. Zawsze byli niewygodni w PRL-u i - jak się okazuje - także teraz w polskim, dziwacznym, trochę śmiesznym, trochę żałosnym kapitalizmie. Ja się absolutnie nikogo i niczego nie boję, a dopóki nie kłamię - jestem szczery.
Andrzej Żuławski (cytat za książką “Żuławski. Szaman” Aleksandry Szarłat)
Śmiałe sceny erotyczne, obrzydliwość, gra z kiczem i surrealizm sprawiły, że film nie mógł spodobać się polskim widzom w latach 90., zupełnie nieprzyzwyczajonym do tego rodzaju kina. "Szamanka" zebrała po premierze fatalne recenzje, a i w późniejszych plebiscytach na najgorsze polskie filmy wszechczasów była honorowana dość wysoko. Z upływem czasu obraz Żuławskiego zyskiwał jednak coraz więcej zagorzałych wielbicieli. Współcześnie zdania są podzielone: dla jednych "Szamanka" jest oryginalnym, odważnym dziełem znacznie wyprzedzającym swoje czasy, dla innych najbardziej manierycznym, pretensjonalnym i bełkotliwym obrazem kontrowersyjnego twórcy.
Robert Birkholc, culture.pl
Najlepszy film o polskiej transformacji, niezrozumiane i niedocenione arcydzieło.
Kaja Klimek
Jest to film, który przy odrobinie więcej realizacyjnego łutu szczęścia miał szansę być filmem bardzo ważnym. A tak czy siak pozostał filmem odważnym. Dziwnym, poetyckim traktatem o seksie, o przenikającej się w nim zwierzęcości i duchowości, mistyce i religii. Także o opresyjnym kagańcu, który nakładał na te jego potencjały dominujący ówcześnie obyczajowość katolicyzm.
Nikt się takiej dyskusji już w polskim kinie nie podjął. I obawiam się, że takich drążących, filozoficznych pytań o seksualność może ono w najbliższym czasie nie zadać. A byłoby warto.
Dorota Masłowska (fragment tekstu “Szminka, lumpeks, mięso, ksiądz” opublikowanego 23.04.2016 w “Wysokich obcasach”)
"Szamanka" proponowała trudny do przełknięcia obraz Polski po ustrojowym przełomie. Polski zdegradowanej, schizofrenicznej, odczłowieczonej. Polski obskurnych dworców, barów mlecznych i sklepów z szyldem „tania odzież zachodnia”. Polski duchowo osieroconej, postkatolickiej (...). „Już jest po Sądzie” – mówi Michał, miotając się po Warszawie początku lat 90., zaludnionej przez meneli i wariatów. Dzisiaj właśnie ten radykalny pesymizm wydaje się najciekawszym aspektem filmu. Dlaczego nie wybrzmiał wtedy?
Michał (Bogusław Linda) wynajmuje mieszkanie młodej kobiecie nazywanej Włoszką (Iwona Petry) z którą połączy go płomienny romans. On zajmuje się antropologią a dziewczyna rozpoczyna studia na AGH. Mężczyzna i kobieta całkowicie zatracają się w nowym związku, zrywając z dotychczasowym stylem życia.
“Szamanka” była pierwszym filmem Andrzeja Żuławskiego (autora dystrybuowanego przez Reset “Opętania”) zrealizowanym w Polsce po kilkunastu latach kręcenia filmów we Francji. Jest także pierwszym filmem w reżyserii Żuławskiego do którego nie pisał scenariusza. Jego autorką jest pisarka Manuela Gretkowska.
W momencie premiery w 1996 roku “Szamanka” wywołała oburzenie polskiej publiczności. Było to wynikiem nie tylko obecności w filmie śmiałych scen erotycznych, ale także nieprzygotowania widowni na kino Żuławskiego, którego francuskie dokonania nie były w Polsce rozpowszechniane.
W filmie wystąpił Bogusław Linda - niekwestionowana gwiazda polskiego kina lat 90., który w momencie realizacji filmu był u szczytu swojej kariery. W rolę Włoszki wcieliła się debiutująca w pierwszoplanowej roli, Iwona Petry. Żuławski powie o Niej: “Iwona jest w stanie zagrać wszystko. Reżyserzy powinni stać pod domem Iwony w kolejce”.
Zrobiłem film głęboko zbuntowany, ale nie buntem młodzika, który wlazł na drzewo, żeby sobie powrzeszczeć. Tym trudniejsza będzie “Szamanka” do przełknięcia.
Andrzej Żuławski w wywiadzie dla miesięcznika “Film” (nr 5/1996)
Nie jestem od drażnienia. To po prostu społeczeństwo nie wygląda tak rozkosznie i mądrze, jak się niektórym półgłówkom wydaje. I dlatego ludzie, którzy mówią pełnym głosem, są niewygodni. Zawsze byli niewygodni w PRL-u i - jak się okazuje - także teraz w polskim, dziwacznym, trochę śmiesznym, trochę żałosnym kapitalizmie. Ja się absolutnie nikogo i niczego nie boję, a dopóki nie kłamię - jestem szczery.
Andrzej Żuławski (cytat za książką “Żuławski. Szaman” Aleksandry Szarłat)
Śmiałe sceny erotyczne, obrzydliwość, gra z kiczem i surrealizm sprawiły, że film nie mógł spodobać się polskim widzom w latach 90., zupełnie nieprzyzwyczajonym do tego rodzaju kina. "Szamanka" zebrała po premierze fatalne recenzje, a i w późniejszych plebiscytach na najgorsze polskie filmy wszechczasów była honorowana dość wysoko. Z upływem czasu obraz Żuławskiego zyskiwał jednak coraz więcej zagorzałych wielbicieli. Współcześnie zdania są podzielone: dla jednych "Szamanka" jest oryginalnym, odważnym dziełem znacznie wyprzedzającym swoje czasy, dla innych najbardziej manierycznym, pretensjonalnym i bełkotliwym obrazem kontrowersyjnego twórcy.
Robert Birkholc, culture.pl
Najlepszy film o polskiej transformacji, niezrozumiane i niedocenione arcydzieło.
Kaja Klimek
Jest to film, który przy odrobinie więcej realizacyjnego łutu szczęścia miał szansę być filmem bardzo ważnym. A tak czy siak pozostał filmem odważnym. Dziwnym, poetyckim traktatem o seksie, o przenikającej się w nim zwierzęcości i duchowości, mistyce i religii. Także o opresyjnym kagańcu, który nakładał na te jego potencjały dominujący ówcześnie obyczajowość katolicyzm.
Nikt się takiej dyskusji już w polskim kinie nie podjął. I obawiam się, że takich drążących, filozoficznych pytań o seksualność może ono w najbliższym czasie nie zadać. A byłoby warto.
Dorota Masłowska (fragment tekstu “Szminka, lumpeks, mięso, ksiądz” opublikowanego 23.04.2016 w “Wysokich obcasach”)
"Szamanka" proponowała trudny do przełknięcia obraz Polski po ustrojowym przełomie. Polski zdegradowanej, schizofrenicznej, odczłowieczonej. Polski obskurnych dworców, barów mlecznych i sklepów z szyldem „tania odzież zachodnia”. Polski duchowo osieroconej, postkatolickiej (...). „Już jest po Sądzie” – mówi Michał, miotając się po Warszawie początku lat 90., zaludnionej przez meneli i wariatów. Dzisiaj właśnie ten radykalny pesymizm wydaje się najciekawszym aspektem filmu. Dlaczego nie wybrzmiał wtedy?